8 stycznia 2015

Rehabilitacja po zawale serca.

<Tekst dedykuję jednemu z moich dziadków, który w listopadzie ubiegłego roku przeżył 2 zawały mięśnia sercowego. Po tych wydarzeniach zmienił swoją bierną postawę. Bardzo mu dziękuję, że wziął sobie do serca moje i innych osób porady. Chciałabym, żeby większość ludzi przyjmowała taką postawę.>

Po przeżytym zawale serca najważniejsza jest jak najszybsza rehabilitacja chorego, która składa się kilku podpunktów.
1. Zastosowanie odpowiednich leków, które mają na celu umożliwienie natlenionej krwi swobodny przepływ przez cały organizm.
2. Jak najszybsza pionizacja i "uruchomienie" pacjenta, która pozwala pacjentowi wrócić do aktywności dnia codziennego. Najlepszym momentem na uruchomienie pacjenta jest 2 doba po zawale. Zespół terapeutyczny ma na celu najpierw posadzić pacjenta i pomóc mu w ćwiczeniach, powinny być wykonywane ćwiczenie bierne. 
Posadzenie nie polega na podciągnięciu chorego do siedzenia na łóżku. Zadanie polega głównie polega na pomocy czynnej i biernej fizjoterapeuty przy samodzielnej zmianie pozycji leżącej na siedzącą. Następnym etapem jest wstawanie z łóżka i króciutkie spacery po sali.
W kolejnych dobach hospitalizacji wprowadza się ćwiczenia, które pacjent sam wykonuje (są to proste aktywności: wymachy rąk, podnoszenie nóg, marsz w miejscu, itp.) i motywuje się pacjenta do samodzielnych spacerów po oddziale. Zachęcamy pacjenta do prób wchodzenia po schodach.
Jeżeli hospitalizacja chorego przechodzi bez problemów, trwa od 7 do 10 dni.
Jeszcze kilka lat temu hospitalizacja trwała 2 razy dłużej, a pionizacja pacjenta rozpoczynała się co najmniej po tygodniu leżenia w łóżku. Niewygodnie, zgadzacie się?
3. Ważnym etapem rekonwalescencji jest dieta. Większość chorych po zawale ma podwyższony poziom cholesterolu. Wprowadza się dietę lekkostrawną i nisko tłuszczową. 
Po powrocie do domu, należy trzymać się głównych zaleceń dietetycznym, które nie są trudne, a zaskakująco proste, a wprowadzenie ich w codzienność pozwoli innym domownikom odczuć korzyści płynące z zmian.
4. Cudowną sprawą jest pobyt pacjenta na oddziale Rehabilitacji Kardiologicznej, która przygotuje i nauczy pacjenta dbania o swoje serce.
5. Istotnym punktem rehabilitacji jest aktywność fizyczna. Wiadomo, że od razu Rzym zbudowano. Proste formy aktywności zaczęto wprowadzać już w 2. dobie hospitalizacji. Chory powinien nadal kontynuować ćwiczenie, może wprowadzać różne zmiany. Polecane są spacerowanie (np.nordic walking), które w czasie powinny się wydłużać, pływanie i innego rodzaju sporty. 
Dzięki ćwiczeniom serce umacnia się, a krew dostaje się do najdalszych miejsc w naszym ciele.
6. Nie zapomnijmy o rzuceniu palenia! A jeżeli już płuca pacjenta bez papierosa są skurczone do minimum. Ograniczmy je. Do minimum. Zamiast 2 paczek dziennie stopujmy do 5 dziennie, a nawet mniejszej ilości.
7. Ryzyko śmierci osoby po przebytym zawale wisi nad nim przez całe życie, największe jest przez pierwszy rok po pierwszym zawale. W przypadku zawałowców stres jest bardzo śmiercionośnym czynnikiem...
Pozwólmy choremu odpocząć od zmartwień, nie izolując go. Zaakceptujmy próby ponownej klimatyzacji w domu.
8.  Podczas odpoczynku wybierajmy miejsca na nizinach, zrezygnujmy w 1. roku z wycieczek w góry, za granicę i kąpieli w zimnej wodzie.
9. Podczas powrotu do zdrowia istotna jest samokontrola i samoopieka. Nie należy zapominać o zmierzeniu ciśnienia tętniczego krwi i tętna (polecam wyrzucić ciśnieniomierz nadgarstkowy!) i przyjmowaniu leków zleconych przez lekarza.
10. Ostatnim punktem jest regularność w wizytach u lekarza prowadzącego. Najlepiej kardiologa, jeżeli nie mamy dostępu do lekarza specjalisty, możemy skorzystać z wiedzy lekarza internisty. Przekazywanie wszystkich informacji, nawet wydających się śmiesznych i błahych, pozwoli na zapobiegnięcie kolejnemu zawałowi.

Mam nadzieję, że ten dekalog pozwoli waszym bliskim, którzy przebyli zawał i przyszłym zawałowcom (nie życzę Wam tego) na szybszy powrót do zdrowia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz